Dobra , post miał się pojawić jeszcze dwa dni temu , ale mam nadzieję , że rozumiecie moją nieobecność ;(
Dodatkowo z j.polskiego trzeba nauczyć się dłuuuugiego wiersza ;( Masakrują nas w tej szkole , nas WSZYSTKICH !!!! (bez obrazy dla osób lubiących szkołę)
Dobra , bez dyskusji !!! Niegrzeczna jestem !!! Trzeba pisać historię ( prawdziwą ) jak zgubiłam telefon , a ja tu o durnej szkole piszę !!! ( i znowu bez obrazy dla lubiących szkołę )
Zaczęło się to tak ...... wstałam , zjadłam , umyłam się i dawaaaj do budy ( i jeszcze raz bez obrazy dla lubiących szkołę ) Mniej więcej , to nie jest ważne .... Gdy wychodziłam ze szkoły , taty jeszcze nie było ( mam daleko do szkoły i tata mnie wozi i przywozi ;P ) Zadzwoniłam z niecierpliwości do taty i zapytałam się , gdzie jest... a on odparł , że m już jedzie. Gdy nadjechał , szybko popędziłam do auta ( i to właśnie wtedy zgubiłam moje kochane" słoneczko " ;( Po kilku minutach do mojej mamy zadzwoniła jakaś pani i zapytała się , czy przypadkiem jej córka ( JA ) nie zgubiła telefonu . Telefon znalazł mój kolega , i zaniósł go do sekretariatu . Razem z tatą pojechaliśmy po telefon ( moje złotko było całe i zdrowe ;** ) Następnego dnia podziękowałam koledze i podarowałam mu czekoladę :
No to tyle ;) AHA !!! chciałam serdecznie kogoś pozdrowić !!!
- największe pozdrowienia dla mojego telefoniku , który musiał przejść tak trudną drogę ;( mamusia cię kochanie kocha ;**
- no i dla czekolady , która musiał biedna trafić do czyjegoś żołądka ;**
Mamusia kocha ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz